Nie jestem pewien skąd ten tytuł, ale w sumie, podobnie jak cała historia jest raczej pretekstowy. Chodzi o to, że brzmi tajemniczo, a motyw stracha też jest niezły, choć w sumie średnio uzasadniony. Historyjka jest błaha a sposób, w jaki poznają ją bohaterowie jest banalny do bólu. Ale to tyle zarzutów. Bo cała reszta jest to świetna. Naprawdę byłem pozytywnie zaskoczony. Budżet był, sprzęt był, zdolna ekipa była. Zdjęcia są bardzo dobre, lokalizacja świetna, muzyka klimatyczna, montaż dobry. Sceny biegania po polu i ataków wyszły doskonale. Efekty dźwiękowe mające wywołać nagłe podskoki w fotelu wyszły elegancko. Efekty też nie były złe. Tak więc technicznie jest super. Szkoda tylko, że fabularnie jest Błacha, a klimat nie zagęszcza się. Sceny w domu niby zrobione poprawnie, ale jakoś nie robiły na mnie wrażenia. I w efekcie byłem do tego wszystkiego jakoś tak zdystansowany, że się nie bałem, napięcie czułem tylko miejscami. Szkoda, bo mogło być świetnie, a jest jedynie nieźle.